Częściowy zapis wstępnego egzaminu
kwalifikacyjnego kandydatki M-A/167 na stanowisko M-A/12/05/1,
przetranskrybowany z nagrania M-A/snd/225 (zaginione). Agent
prowadzący: płk Orson Makepeace, data: 5/17/12, nr porządkowy:
021.
Dostęp:
agenci poziomu czwartego i wyższych.
Podania
o odtajnienie danych: płk Nicolas Fury
[...]
Płk
Makepeace: Dlaczego
zdecydowała się
pani pozostać w kraju, pani ███████? To raczej czas,
gdy ludzie wyjeżdżają ze Stanów, czasami żałując, że nie mogą
wyjechać
z planety...
M-A/167:
Gdy miałam dwanaście lat,
marzyłam, że kiedyś polecę w kosmos, na Europę lub dalej,
i znajdę tam bakterie, co przyniesie mi, jako ksenobiologowi,
wieczną sławę i co najmniej dwa Noble.
Płk
Makepeace: Startowała
pani do programu kosmicznego NASA, ale nie przeszła pierwszej fazy
tekstów sprawnościowych. Czy nie zniechęciło to panią do
podejmowania studiów w tak, w tamtej chwili, teoretycznym kierunku?
M-A/167:
Studiowałam dla własnego rozwoju,
mając
nadzieję, że kilkanaście, kilkadziesiąt lat później nie będą
to studia teoretyczne.
Płk
Makepeace: Co dokładnie panią
fascynowało?
M-A/167:
Zagadki. Byłam kimś, kto podnosi
kamienie, aby podźgać patykiem stworzenia, które się pod nimi
znajdowały.
Płk
Makepeace: Nowy
Jork jest teraz dla pani wielkim kamieniem?
M-A/167:
Nie. Miejsce z dwudziestoma
tysiącami ciał pod gruzem jest dla mnie mogiłą.
Moja ciekawość nie posuwa się tak daleko, aby wygrzebywać
szczątki z
grobu.
[...]
M-A/167:
Ojciec miał na mnie głęboki
wpływ. Przede wszystkim to z nim podróżowałam z Islandii do
Ameryki i ponownie, ze Stanów do Islandii. Matka nie wytrzymywała
takiego tempa i w końcu została w New Jersey, gdy my wróciliśmy
do Reykjaviku.
Płk
Makepeace: Ile lat pani
wtedy miała?
M-A/167:
Trzynaście.
Płk
Makepeace: Rodzice
nie dali
pani wyboru, gdzie chciałaby pani mieszkać?
M-A/167:
Dali, ale w tamtej chwili nie
potrafiłam się zdecydować. Byłam przyzwyczajona do takiego trybu
życia i nie widziałam powodu, aby go zmieniać. Przynajmniej do
czasu, gdy zaczęła się ujawniać moja mutacja.
Płk
Makepeace: Czy to, co się działo,
przerażało panią?
M-A/167:
Skąd. W przeciwieństwie do
trądziku koleżanek, mój okres adolescencji przynajmniej się na
coś przydał. Szczerze powiedziawszy, byłam podekscytowana.
Większość młodych mutantów jest, a przynajmniej była w tamtych
czasach, gdy już mogliśmy dowiedzieć się z telewizji, co się
mniej więcej z nami dzieje, a jeszcze kandydaci na
prezydentów nie postulowali zakładania nam getta. Oczywiście,
ojciec nie podzielał mojego dzikiego entuzjazmu i zakazał chwalenia
się znajomym... specjalnymi umiejętnościami.
Płk
Makepeace: A jednak pani to zrobiła.
Ile czasu minęło, zanim powiedziała pani o tym przyjaciołom w
Reykjaviku?
M-A/167:
Trzy
dni.
Płk
Makepeace: Czy poinformowała
pani kogokolwiek w Stanach o pani przypadłości?
M-A/167:
Moją matkę i nikogo więcej.
Płk
Makepeace: Nie
popełnia się dwa razy tych samych błędów, prawda? Oczywiście,
jeśli przejdzie pani procedurę pozytywnie, będziemy zmuszeni
utajnić większość pani danych i prosić o to władze Islandii.
Możliwe, że będzie pani zmuszona do zrzeczenia się obywatelstwa z
racji bezpieczeństwa. Jest pani na to gotowa?
M-A/167:
Tak, jestem.
[...]
Płk
Makepeace: Jakie jest pani zdanie o
Avengers?
M-A/167:
Trudno powiedzieć. Widziałam ich
głównie na filmikach z
YouTube.
Płk
Makepeace: Są przecież oficjalne
materiały przestawiające grupę.
M-A/167:
Szanuję ludzi, którzy w czasie
inwazji obcych wyciągnęli telefony i zaczęli nagrywać faceta,
który strzelał z łuku z dachów kamienic. Tak, jak wszyscy,
widziałam te materiały. Na pewno są odważni, wydają się dobrze
zgranym zespołem. To chyba typowa, niezbyt oryginalna odpowiedź,
prawda?
Płk
Makepeace: Nie mogę zdradzić, jak
przebiegały inne rozmowy. Ale widzę, że nie mówi pani wszystkiego, co pani myśli.
M-A/167:
Może pozwalam, aby pan widział, że nie mówię tego, co myślę, abym wydała się panu lepszą dyplomatką? Oni raczej nie powinni mówić tego, co myślą.
Płk
Makepeace: Nalegam więc na
szczerość. Uczciwie panią informuję, że to warunek, jaki musi
pani spełnić, aby być braną pod uwagę w dalszej rekrutacji.
M-A/167:Podziwiam
człowieka, który samodzielnie
próbował powstrzymać ████
████████.
Płk
Makepeace: Zdaje sobie pani sprawę, że właśnie praktycznie przekreśliła pani swoje szanse? Chyba nie muszę
tłumaczyć, że jakiekolwiek krążące plotki o tym, że agencja,
rząd lub ktokolwiek inny mógł ██████ ████
██████...
M-A/167:
Byłam wtedy w Nowym Jorku.
Zbliżający się do gruntu z wysokości ██ mili obiekt ważył █
tony i zawierał w sobie ██ kilogramów ████, izotopu
██...
Płk
Makepeace: [USUNIĘTO]
[...]
[UTAJNIONO
na wniosek nr 8955/05/12]
[...]
Płk
Makepeace: Zakładając, czysto
teoretycznie, że to, w co pani
wierzy, jest prawdą, nie boi się pani
mówić o tym agentowi?
M-A/167:
Anthony Stark nadal żyje, prawda?
Płk
Makepeace: A jeśli wynika to z
tego, że jest on nadal potrzebny?
M-A/167:
Wobec tego lepiej dla mnie, abym też
była potrzebna, pułkowniku.
[...]
Płk
Makepeace: Co pani wie o Asgardzie i
jego mieszkańcach?
M-A/167:
Jestem zapoznana z mitologią
nordycką, niestety, wikingowie pomijali co ciekawsze kawałki
traktujące o statkach kosmicznych. Wiem, że Asgardianie wyglądają
jak ludzie, choć są od nich silniejsi. Zachowują się również
jak ludzie...
Płk
Makepeace: Zachowanie Lokiego
Laufeysona wydaje się pani ludzkie?
M-A/167:
A mówi panu coś nazwisko Hitler?
Płk
Makepeace: Niech pani kontynuuje.
M-A/167:
Świat miał szczęście, że Hitler posiadał
magicznej pałki.
Płk
Makepeace: Proszę skończyć z tym
Hitlerem...
M-A/167:
W każdym razie, wyglądają jak ludzie, zachowują się z grubsza jak ludzie. Laufeyson był widziany w odzieniu pasującym do zachodniego stylu
ubioru, więc co najmniej trochę kojarzy tutejszą kulturę. Jeden z
dwóch znanych mi przedstawicieli gatunku uważa Homo
sapiens za rasę niższą. Mam
szczerą nadzieję, że to się nie przenosi na całe ichniejsze
społeczeństwo, przy takiej różnicy technologii pięćdziesiąt
procent ziejących pogardą kosmitów to trochę za dużo...
Płk
Makepeace: A pani?
M-A/167:
Słucham?
Płk
Makepeace: Mutanci nazywają się
Homo superior.
Następny etap w ludzkiej ewolucji.
M-A/167:
Znam się na ewolucji. Ona jest
ślepa. Próbuje losowo
coś ulepszać, a potem wychodzi
organizm zaprojektowany tak fatalnie, że każdy projektant uznałby
takie dzieło za kulawe. Ma pan dzieci?
Płk
Makepeace: Czy to pytanie prowadzi
do jakiejś puenty? Jeśli nie mam, to ewolucja mnie odrzuciła?
M-A/167:
Nie. To znaczy, że jest zawodna. Ma
pan jedzenie, schronienie, praktycznie idealne... powiedzmy, ostatnio
trochę mniej idealne warunki do rozmnażania się. Ewolucja opiera
się na rozmnażaniu. A jednak spory odsetek ludzi nie powiela swoich
genów, mimo odpowiednich warunków. Ewolucja nie potrafi skłonić
nas nawet do tego.
Płk
Makepeace: Rozumiem i zanotuję pani
dygresję, jednak wróćmy do Asgardu. Jakie odczucia u pani
wywołuje?
M-A/167:
Ciekawi mnie. To jest właśnie mój
bardzo
wielki kamień.
[...]
M-A/167:
Nie wiem wiele o Thorze. Na pewno
walczy po naszej stronie, chociaż trudno mi stwierdzić, czy z
powodu konfliktu z bratem, kodeksu moralnego, jakiegoś związku z
Ziemią czy czegokolwiek innego. Nie wiem nawet, czy mówi po
angielsku, bo nie słyszałam żadnego nagrania jego głosu.
Płk
Makepeace: Nie wyciąga pani
wniosków z tego, co pani widziała?
M-A/167:
Wyciągnęłabym, gdybym miała do
czynienia z człowiekiem. Oczekuje pan przełożenia ludzkiej
psychologii na inną rasę i robienia założeń opartych na tym, że
wiem o ludziach?
Płk
Makepeace: W porządku.
Wobec tego co pani sądzi o Laufeysonie? Jakie byłoby pani
postępowanie, gdyby od pani zależał jego los?
M-A/167:
(cisza)
M-A/167:
Jest zbyt niebezpieczny dla Ziemi,
abyśmy mogli pozwolić sobie na jego dalszą egzystencję.
Płk
Makepeace:
Jest pani pewna tej odpowiedzi?
M-A/167:
Jestem.
Płk
Makepeace: Co jeszcze
pani by o nim powiedziała, prócz
tego, że widocznie nami pogardza i jest niebezpieczny?
M-A/167:
Tak szczerze powiedziawszy, to
uważam, że jest odpowiednie słowo, określające ludzi... istoty,
które na widok wielometrowego, zielonego potwora próbują go
zatrzymać zirytowanym wrzaskiem.
Płk
Makepeace: Tak?
M-A/167:
To słowo to "idiota".
Sir.
*
Organ
nadzorcy w dniu 6/15/12 po zapoznaniu się kopiami stenogramów
egzaminów wstępnych na stanowisko M-A/12/5/1 oraz raportami agentów
prowadzących, postanawia o przyznaniu ww. stanowiska kandydatce o
kodzie M-A/167, która w trakcie postępowania uzyskała wynik 267
pkt. oraz osiem głosów za przyjęciem (przy czterech przeciw).
Kopie dokumentów zostaną dostarczone do wszelkich organów i/lub
instytucji wymienionych w art. 45 paragraf 1 statutu agencji, z
wyszczególnieniem Senatu i Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki
Północnej.
Hej. Bardzo dziękuję za zaproszenie. Ciekawy pomysł na prolog. Zainteresowałaś mnie tym i na pewno jeszcze tutaj zajrzę :) Brakiem czytelników się nie przejmuj z czasem będzie ich więcej. Pisz dalej życzę weny i powodzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że również jeszcze do mnie zajrzysz. :)
Powiem tyle: pisz dalej. Naprawdę mnie zaciekawilas zarówno trescia jak i formą. Takie to nietypowe, inne od ficow, które czytałam. Życzę powodzenia, weny i czasu na pisanie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam, zrobię to kiedy będę miała trochę czasu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. To normalne, że masz mało czytelników. Prolog pojawił się dopiero wczoraj. Wszystko przyjdzie z czasem :D
P.S. Następnym razem tego typu komentarze proszę zostawiać w zakładce "SPAM" :)
Pozdrawiam!
Ana
Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś. Wczułaś się w sytuację, dzięki czemu idealnie wystylizowałaś język tej rozmowy. Pełen profesjonalizm! Cieszę się, że mnie zaprosiłaś, ponieważ ciężko znaleźć dobre opowiadania na temat Avengersów, bo w tej kwestii jestem na prawdę wybredna. Po prologu wiedz, że masz już na pewno jedną stałą fankę, czyli mnie! :* Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału! Mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej będziesz mogła.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo weny i również chciałam zaprosić do mnie. Może zainteresuje Cię tematyka HP, a konkretniej parring Dramione http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
za dużo tajemnic :P prolog sam w sobie nie jest nadzwyczajny, ale intrygujący, zachęca do dalszej lektury no i przede wszystkim do odkrycia tych tajemnic :D dodaję do obserwowanych i czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za zaproszenie na bloga. Tak z ciekawości, ile masz lat? Jest to coś bardzo, ale to bardzo tajemniczego. Nie powiem trochę to przeszkadza bo tak naprawdę nikt nic nie wie. Tyle co wykapalam nazwisko Fury'ego. A tak to nic. Jednakże jest to całkiem dla mnie nowe doświadczenie więc możesz śmiało podążać drogą tajemnicy i niewiedzy. Powiem tak, że to opowiadanie zapowiada się bardzo obiecująco. Możesz być pewna, iż coś przeczytam. Tylko nie obiecuję, że zostanę. Nie obraź się, ale mam już multum blogów do czytania i do tego swoje własne. Jednak jeśli mi się spodoba tak, że aż bardzo to dodam do obserwowanych. Mała uwaga: Fajnie by było jakbyś dodała coś na stronach w blogu, może ułatwiłoby to czytanie opowiadania czytelnikom. Widzisz ja uwielbiam dawać takie super, profesjonalne rady xd Wiem, że masz talent i lekką rękę do pisania. Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńChciałabym się zapytać czy nie zostałabyś na moim blogu tam gdzie ostatnio skomentowałaś? Serdecznie zapraszam!
I na którym blogu skomentowałam coś? Bo już nie pamiętam xd
To chyba tyle z mojej strony. Nie więcej czekam na dalszy rozwój akcji. Weny.
Pozdrowionka ^^
~ SuperHero ❤
O dziękuję za odpowiedź! Miło mieć styczność ze starszą blogerka. Oglądam Avengers i jestem ogromna fanką Marvela więc w większość wiem o czym to będzie, ale ogólnie jest to tajemnicze opo. Pozdrawiam!
Usuń❤
~ SuperHero ❤
Hej! Trafiłam tu dzięki grupie na fb. Bardzo dobrze, że się tam pokazałaś. Przynajmniej dla mnie. Kolejny ff o Lokim, to kolejny fajny ff. ;p Jeśli chodzi o prolog to bardzo mi się podobał. Inny niż większość, które miałam okazje czytać. zainteresował i zaintrygował mnie, więc na pewno zostanę na dłużej. Widzę w komentarzach, że dla wielu osób jest zbyt tajemniczo, ale jak dla mnie stanowi to największego plusa. Te sekrety sprawiają, że chcę poznać ciąg dalszy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Merenwen.
Twój prolog zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam napisać komentarz. A wiedz, że robię to naprawdę rzadko.
OdpowiedzUsuńTo... Hmmm, 30 blog, który czytam? Być może, nie liczę już. W kazdym razie nigdzie nie widziałam prologu w podobnej formie. Od razu widać, że umiesz pisać. Piszesz poprawnym i ciekawym językiem, to duży plus.
Zostanę na pewno, bo blogi które czytam rozczarowywują częstotliwością dodawania rozdziałów ;-; W każdym razie weny, weny, weny! Zabraniam ci porzucenia tego bloga.
Pozdrowionka i jeszcze raz weny :)
Bardzo się cieszę, że zaprosiłaś mnie do przeczytania swojego bloga. Gdyby nie to prawdopodobnie ominęłaby mnie świetna praca. Jestem na prawdę ogromnie zachwycona tym co stworzyłaś. A to dopiero prolog. Ah strach pomyśleć co będzie dalej, patrząc na potencjał samego wstępu. Żadnym zaskoczeniem będzie jeżeli Ci powiem, że masz wielki talent, umiesz zaintrygować treścią, jak i wyglądem bloga (btw świetna grafika, czytelnie, przejrzyście, reasumując bardzo ładnie XD).
OdpowiedzUsuńNo cóż chyba staję się Twoją fanką :D
Czekam na więcej.
Pozdrawiam,
Mrs. Darkness
Bardzo dziękuję za zaproszenie. Ten prolog wywarł na mnie nie małe wrażenie, tajemniczy i zarazem sprawia, że chce się więcej! Widać, że blog będzie się zdecydowanie wyróżniał spośród innych. Błagam niech nie będzie romasnu pomiędzy bohaterką, a Lokim...bo cię chyba powieszę XD Mam alergię na takie Ficki. Dostąpię zaszczytu bycia twoim obserwatorem i twoje opowiadanie ląduje w "Portalu".
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdzialik.
OdpowiedzUsuńMyślę tak samo jal Agata! Czekam na next!! ;)
OdpowiedzUsuńHej, zapowiada się bardzo ciekawie. Fajny wygląd bloga (lubię jak wszystko jest jednolite). Szczerze mówiąc, jak tylko zobaczyłam prolog w formie rozmowy to się zniechęciłam, ale w trakcie czytania wyjaśnił się powód takiego zabiegu. Czekam na ciąg dalszy, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńBtw. pozwolę sobie na bezczelny spam, ale jakbyś miała chwilę czasu i ochotę to zapraszam do mnie www.dwie-strony.blogspot.com
UsuńOgólnie nie jest źle tylko ten szablon, NIC NIE WIDAĆ! jeśli to zmienisz będzie to następny krok do postępu na blogu
OdpowiedzUsuńRachel
Czy to nie ty gdzieś mówiłaś, że nikt cię nie czyta.....ja tego nie widzę.Tak już pamiętam,,,dopiero zaczynam i nie mam w ogóle czytelników'', cytuję. Szybko znalazłaś, i masz ich sporo, więc chyba jeszcze jeden ci nie potrzebny, ale i tak powiem moje zdanie. Ciekawie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńJuż dawno przeczytałam prolog i jestem zachwycona. Przynajmniej nie jest to któreś z kolei opowiadanie o "zakochanym" Lokim, bo szczerze mam na takie opowiadanie alergię XD
OdpowiedzUsuńŚwietnie mi się czytało, bardzo. No nic będę tutaj przychodzić częściej, no i Twój blog trafia do ulubionych na moim blogu :D
Okay, obiecałem swoją opinię. Nie będzie specjalnie obszerna, bo nie jestem w tym dobry, ale postaram się, żeby była... cóż, konstruktywna.
OdpowiedzUsuńNa początek - abstrahując od tekstu - pochwalę cię za grafikę: fajny, minimalistyczny szablon bloga. Już po nim można stwierdzić, że należy oczekiwać czegoś starannego.
Teraz przejdę do treści: czyta się ciebie lekko, widać, że zręcznie posługujesz się słowami. Prawdę mówiąc przeważnie nie szukam fanfików po blogspotach, bo utarło mi się, że raczej ciężko tutaj o coś godnego czasu. Pora zrewidować poglądy, bo widzę, że dobrzy autorzy przewijają się i tu.
Prolog spełnia swoją funkcję i zdecydowanie zachęca do dalszego czytania (wobec czego idę dalej).
tak z ciekawości: ile masz lat? :)
OdpowiedzUsuńNa początek taka mała uwaga techniczna: dobrze byłoby gdzieś przesunąć te przyciski z tytułami rozdziałów, bo już teraz trochę przeszkadzają i irytują, a kiedy będzie ich więcej, niż tylko "Prolog" i "I", będzie tylko gorzej.
OdpowiedzUsuńCo do treści - zapowiada się interesująco. Właściwie to kupiło mnie już samo połączenie filmowych Avengersów z X-menami (a w każdym razie zakładam, że to fandomy filmowe, bo innych nie znam). Ciekawa jestem, kim jest kobieta z wywiadu, bo jak na razie prezentuje się bardzo ciekawie i pachnie mi postacią, którą można lubić. Cały prolog w zasadzie głównie intryguje, chociaż niektóre spostrzeżenia pani *utajnione dane* pozwalają mieć nadzieję na ciekawy ciąg dalszy. Nie, żebym czytała dużo fików w tym fandomie, ale we wszystkich wszyscy jakoś milcząco i odruchowo zakładali, że Asowie niewiele się różnią od ludzi - a przecież, fakt, bohaterka ma rację - niby dlaczego miałoby tak być?
W każdym razie zapisuję sobie adres bloga w zakładkach i na pewno będę tu zaglądać :3
Gwathgor
Bardzo ciekawy sposób prowadzenia narracji, fabuła intrygująca, na pewno będę czytała dalsze rozdziały, świetny pomysł z tym ocenzurowanym protokołem. Piękna oprawa graficzna bloga, słowem- masz wielki potencjał i talent do budowania ciekawych historii :) Pozdrawiam, życzę weny, Yooletchka
OdpowiedzUsuńJest dobrze. Jest bardzo dobrze. Jest intrygująco. Zdążyłam się podczas czytania uśmiechnąć pod nosem. Fajny sposób na prolog, świetna oprawa graficzna i przyjemny fandom. Czekam z niecierpliwością na więcej :3 Ukłony
OdpowiedzUsuń52 year old Sales Associate Janaye McFall, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Analyze This and Basketball. Took a trip to Greater Accra and drives a Mirage. isc
OdpowiedzUsuń